Polscy kierowcy w niechlubnej czołówce Europy

Statystyki mówią same za siebie – Polacy są coraz gorszymi kierowcami. W Europie rośnie liczba wypadków z udziałem polskich kierowców. W 2022 roku odnotowano aż 63 tysiące zdarzeń, których sprawcami byli polscy zmotoryzowani.

Polscy kierowcy na zagranicznych drogach

Zmotoryzowani Polacy w całym 2022 roku spowodowali 63 tysiące kolizji i wypadków poza granicami kraju. Można powiedzieć, że dziennie polscy kierowcy doprowadzają do 173 zdarzeń. W porównaniu z 2021 rokiem, w ubiegłym roku wzrost zdarzeń, powodowanych przez pojazdy z polskimi rejestracjami wyniósł 5%.

Dlaczego Polacy są coraz gorszymi kierowcami za granicą?

W 2021 roku polscy kierowcy doprowadzili do 60 tysięcy zdarzeń drogowych poza granicami kraju. Ta chwilowa poprawa wynikała wyłącznie z powodu pandemii i początków kryzysu, które uniemożliwiały częste wyjazdy zagraniczne samochodem.

W 2022 roku, gdy warunku epidemiczne i ekonomiczne uległy poprawie, wzrosła również liczba szkód. Najczęściej przyczynami zdarzeń drogowych, które powodują polscy kierowcy, są ich umiejętności oraz kultura prowadzenia pojazdów.

Niestety to również efekt polskiego systemu egzaminowania kandydatów na kierowców, który nie jest w pełni satysfakcjonujący.

W jakich państwach najczęściej Polacy powodują wypadki?

Okazuje się, że polscy kierowcy najgorzej jeżdżą po niemieckich drogach. Właśnie w tym kraju, w 2022 roku, doszło do 48,6% zdarzeń. Tu z pewnością kuszący jest dla kierowców brak ograniczeń prędkości na autostradzie, a do zalecanych 130 km/h nie stosują się wcale.

Na włoskich drogach Polacy za kółkiem doprowadzili do 9,5% zdarzeń drogowych, i co jest ciekawe – akurat w tym kraju znajduje się najwięcej fotoradarów w całej Europie (6339).

Na francuskich drogach Polacy popełnili 7,8%  zdarzeń drogowych. Choć fotoradarów jest w tym kraju więcej niż w Polsce (2 938) nie stanowiło to żadnej przeszkody dla kierujących polskimi autami.

Mniejszą liczbę zdarzeń spowodowanych przez polskich kierowców za granicą odnotowano w Holandii (6,0%) oraz w Belgii (4,4%).