Polski rząd przygotowuje kolejne zmiany w życiu kierowców, tym razem dla tych świeżo upieczonych. Prace obecnie wstrzymuje Parlament Europejski, ale całkiem możliwe, że już wkrótce wejdą w życie! 5 lat rozważano już wprowadzenie konkretnych obostrzeń dla młodych polskich kierowców. Co dokładnie miałoby się zmienić? Sprawdźcie!
Młodzi kierowcy powodują duże zagrożenie na drogach
Polska wciąż odnotowuje wyższą liczbę ofiar wypadków drogowych w przeliczeniu na 100 tys. mieszkańców, niż wynosi średnia w Unii Europejskiej. Największym zagrożeniem na drogach są niestety najmłodsi kierowcy.
Dane Komendy Głównej Policji podają, że w 2021 roku wśród kierujących w wieku od 18 do 24 lat 14 osób na 10 tys. mieszkańców naszego kraju w tym samym wieku doprowadziło do wypadku drogowego kierując pojazd.
Z kolei, w grupie 25-39 latków odnotowano 8 kierujących na 10 tys. mieszkańców Polski, którzy spowodowali wypadek drogowy, a w przedziale od 40 do 59 lat 6 kierujących. W grupie wiekowej powyżej 60 lat do wypadku doprowadziło zaledwie 4 kierujących na 10 tys. mieszkańców Polski w tym samym wieku.
Trzeba zmienić system egzaminowania kierowców?
Różnice w powyższych statystykach są dość duże i jasno wskazują, że to właśnie młodzi kierowcy powodują większe zagrożenie na drogach. Ten wniosek nasuwa myśl, że warto wprowadzić zmiany w systemie egzaminowania kandydatów na kierowców, który nie zmienił się od lat.
Rząd planuje wrócić do tego tematu, a na potwierdzenie swojego zainteresowania przygotował projekt zmieniający ustawę o kierujących pojazdami, który ma poprawić system szkolenia oraz egzaminowania. Całość musi być skorelowana z pracami rozpoczętymi również w UE, zatem niezbędne będzie przyjęcie w Polsce wspólnych zasad dla całej Unii Europejskiej. Nasz rząd zamierza poczekać na szczegóły prac UE, a te mają się pojawić już w drugim kwartale 2023 roku.
Co ma się zmienić?
Komisja Europejska chce, aby początkujący kierowcy, od dnia otrzymania prawa jazdy, zostali objęci dwuletnim okresem próbnym, co ma podnieść poziom bezpieczeństwa w ruchu drogowym.
Ponadto, ma zostać wprowadzony limit spożycia alkoholu dla początkujących kierowców – w większości państw europejskich młodzi zmotoryzowani podlegają innym limitom niż kierowcy z długim stażem, np.: w Austrii to 0,1 promila, w Niemczech 0,0 promila. Według projektu Parlamentu Europejskiego, młody kierowca przez 24 miesiące od otrzymania prawa jazdy mógłby prowadzić auto jedynie z poziomem 0,0 promila alkoholu we krwi.
Dlaczego? Zgodnie z badaniami, alkohol jest szczególnie niebezpieczny w przypadku młodych osób, zaburza koncentrację, ale również może nasilać w nich skłonności do ryzykownych zachowań, takich jak np.: bardzo szybka jazda.
Będzie można szybciej zdobyć prawo jazdy
Unijna propozycja zakłada przesunięcie obowiązkowego wieku, w którym można uzyskać prawo jazdy. Komisja Europejska zaproponowała, aby uprawnienia można było zdobyć już w wieku 17 lat, ale do momentu uzyskania pełnoletności taka osoba mogłaby jeździć wyłącznie w towarzystwie doświadczonego kierowcy. Takie działanie dałoby możliwość zdobycia cennego doświadczenia młodej osobie.
Parlament Europejski ma jednak konkretne kryteria co do osoby towarzyszącej niepełnoletniemu w jazdach – musi mieć przynajmniej 25 lat, a także posiadać prawo jazdy danej kategorii co najmniej 5 lat.
A jeśli taka osoba w ostatnich pięciu latach otrzymała zakaz prowadzenia pojazdów mechanicznych lub została skazana z powodu popełnienia przestępstwa związanego z ruchem drogowym, będzie automatycznie zdyskwalifikowana.
W Polsce już była próba wprowadzenia zmian dla młodych kierowców
Dokładnie w 2018 roku Ministerstwo Infrastruktury chciało, aby młodzi kierowcy przez pierwszych osiem miesięcy jeździły z zielonym listkiem na szybie, a pomiędzy 4 a 8 miesiącem od uzyskania prawa jazdy brali udział w szkoleniu z zakresu bezpieczeństwa jazdy. Mało tego – młodzi kierowcy mieli również jeździć wolniej – do 50 km/h w obszarze zabudowanym, bez względu na znaki, a także do 80 km/h w obszarze niezabudowanym i do 100 km/h na autostradach.
Zmiany te nie weszły w życie z powodu braku odpowiednich funkcjonalności w Centralnej Ewidencji Kierowców, ale resort nie zrezygnował z tych pomysłów – wciąż czeka na modyfikację Centralnej Ewidencji Kierowców.